Řekli mi jednou, ať svůj smysl pro krásu Dokážu kresbičkou Pegasa z ánfasu Nevládnu tužkami snad bych jej znesvětil Dlouho jsem přemýšlel a pak jsem odvětil
Kreslit ho nemohu, sám nevím čím to je Málokdy zavítá do mého pokoje Cesta je klikatá, cíl není jasný Ten kůň má sílu, ten pták je krásný
Jen jednou zkoušel jsem chytnout ho do lasa Řekl mi, ty hloupý chceš chytit Pegasa Vždyť nevíš, zda je víc ptákem či koněm Kdybys ho uvázal, bylo by po něm
Nechci ho nachytat, už mě to neláká Chápu ho, vždyť má jak já srdce tuláka Vznáší se mou myslí jak hezká věta Tak ať se vznáší dál do konce světa
|
Spytano mnie kiedyś bym piękno okazał Rysując z profilu obrazek pegaza Nie władam kredkami, mógłbym go zeszpecić Długo więc myślałem, by później powiedzieć
Nie mogę go rysować. Czemu? - sam nie wiem W moim pokoju rzadko tak zjawia się Droga jest niełatwa, cel tak niepewny Ten koń ma siłę, ten ptak jest piękny
Starałem się złapać go na lasso tylko raz Rzekł mi: Ty głupcze! Chcesz złapać pegaza A nie wiesz, czy bardziej jest ptakiem czy koniem Gdybyś go uwiązał, byłoby po nim
Już nie chcę go złapać, już mnie to nie nęci Rozumiem go - ma jak ja serce włóczęgi Jak piękne zdanie w mych myślach wciąż lata Więc nadal niech wznosi się do końca świata
|